Według wytycznych świata
k-popu, bardzo surowych i dziwacznych, Bangi nie mieli prawa dostąpić
tak ogromnej popularności, jaką w obecnym czasie posiadają. Dlaczego stali się
znani?
Piękno jest względne
Panowie z BB nie są
chodzącymi pięknościami, nie ma co się oszukiwać. Od samego
początku zresztą musieli walczyć z etykietką 'brzydali'. Nie
tworzą również typowo 'męskiego' wizerunku. Każdy ma
indywidualne rysy i to przede wszystkim prezentuje się publiczności.
Faceci z klatami to Tae i
Dae, Sri jest gdzieś pomiędzy klatą a jej namiastkami, Smok
pokazał swoją w teledysku do Crayon i...
nie było czego oglądać, klata Tabiego wciąż pozostaje
nieodkryta. Wprawdzie pokazał co nieco za czasów debiutu,
ale incydent ów spotkał się z zawodem ze strony fanów (oni pewnie
myślą, że jak ktoś ma 1,80 to jest idealny wszędzie). Od tamtej
pory raz jedyny pokazał klatę... plastikową. Fani porzucili już
wszelką nadzieję na coś lepszego i przestali go gnębić. Ale to
TOP, jemu wystarczą oczy.
Śmiechu warte
Nie występują w
wielkiej ilości programów, chociaż w czasie promocji mini-albumu
Alive sporo się
nałazili. Najlepiej sprawdzają się w show, gdzie mogą
biegać, rywalizować i ogólnie działać. Niespecjalnie za to
odnajdują się (albo nie chcą się odnaleźć) w formułach
pogadankowych jak Strong
Heart. Ogółem nie radzą sobie aż tak dobrze razem w
programach. Do tego typu rzeczy wysyła się Dae i Sri, ale od kiedy
ten ostatni stał się zbyt niebezpieczny, bo zaczął wyjawiać
niewygodne sekrety członków, towarzyszy mu Smok, który stosuje
cięte riposty, żeby Sri chociaż na chwilę uciszyć. Fenomenem
jest Tabi, który dobrze ripostuje, ale jego postawa w stosunku do
programów, gdzie trzeba mówić, jest olewczo-nieśmiała. Z kolei w
show, gdzie trzeba działać jest niepełnosprytny.
Balety i dancingi
Ech, to nie jest grupa,
która tańczy w synchronie jak Super Junior. Mimo że Sri był
królem tańca w Gwangju, ich choreografia nie powala. Najbardziej
wychodzi im taniec chaotyczny (patrz High High, Fantastic
Baby). Należy tu wspomnieć o drugim królu tańca – Tabim,
który delikatnie mówiąc, tańczyć nie umie, co nijak ma się do
standardów k-popu. W każdym razie to nie jest grupa, której układy
taneczne się pamięta i parodiuje w programach (wyjątkiem jest
Heartbreaker, za którego nawet Jo Kwon się wziął,
aczkolwiek minę miał, nie powiem, dość dziwną).
Śpiew to podstawa
To, co u nich zadziwia
to jakiś niepisany układ dotyczący śpiewania. Lider śpiewa mimo,
że tak daje przez nos, że aż się kurzy, Tae z rapera stał się
piosenkarzem R'n'B, Dae ma najmocniejszy głos i wydał nawet solową
płytę (w Japonii (!) ), ale jego piosenki kupy się nie trzymają,
trot miesza się z balladą – co wybierze Dae? Sri odnalazł swój
styl, wydał solówkę, ale ciągle mam wrażenie, że nie umie
śpiewać, i w końcu TOP, który w każdej kategorii tutaj wzbudza
sensację, umie śpiewać i są na to dowody, ale mu się nie chce i
nie śpiewa... za to tańczy.
Kiotta, kawaii, aegyo
To nie jest urocza
grupa, pełna słodkich chłopców. Smok jedynie ma pewne zadatki i
czasami to wykorzystuje, ale zaraz potem wsiada do swojego Bentleya i
przewozi laski z miejsca na miejsce. U innych urok nie idzie w parze
z wyglądem. Sri jako maknae wykazuje jakiś tam talent, ale jego
pragnienie bycia i męskim i uroczym, przekreśla go. Za to Tabi ma
uroczą, dziecinną osobowość, ale cóż z tego, gdy wygląda jak
zabójca. I weźcie takiego do Hello Baby, dziecko by
skamieniało, a z okolicy przyszłyby wszystkie ajummy, żeby Tabiego
zabawiać.
Produkcja
Jedyne w czym są
niezastąpieni to produkowanie muzyki. To jest ich główna zaleta,
ale i wada, bo piosenki dla zespołu tworzy głównie Smok
(najczęściej we współpracy z kimś jeszcze), Tabi ma kilka swoich
piosenek, uważam że wciąż za mało, maknae napisał teksty do
wszystkich solowych kawałków, Tae ma drobne epizody, aż wstyd, że
na jego solówce jest tylko jedna napisana przez niego piosenka i to
w dodatku o seksie, o Dae nic nie wiadomo.
Skandale
Oni po tym wszystkim co
było, nie powinni już istnieć, a Smok powinien się zamknąć w
klasztorze. A tu, o dziwo, występują, wygrywają i mają się
lepiej niż dotychczas. Przypomnijmy co się wydarzyło do tej pory:
oskarżenie Smoka o plagiat za czasów albumu Heartbreaker;
mocno seksualna scena łóżkowa lidera z tancerką na koncercie
Shine a Light, który był 12+; ciągle banowane piosenki
(m.in. Turn It Up, Knock Down, Jibe Gajima);
nieprzyzwoite napisy na koszulce Smoka w stylu 69 i I love
Sex, także koszulka z konturem nagiej kobiety; zbanowany wyraz
crack w piosence Strong Baby maknae – podobno
kojarzył się z narkotykami; wypadek, w którym Dae nieumyślnie
spowodował śmierć motocyklisty; afera z paleniem marihuany przez
Smoka; seks-skandal Sri w Japonii. Już dawno powinni ich powiesić.
A w programach wyglądają, w każdym jednym, jak nieśmiałe potulne
baranki, no oprócz Sri.
Pairingi i fangirl
No cóż, w tym temacie
ubogo. Po prostu nie ma prawdziwych par. ToDae wydawało się
atrakcyjne. Z zewnątrz męski zdobywca Tabi i potulny miś Dae, na
zewnątrz – dojrzały Dae-kierownik i Tabi-dziecko, który wiesza
się na plecach swojego dongsaenga. Mamy również relację Tom –
lider i Jerry – maknae. Sri obawia się Smoka, a równocześnie
chce być taki jak on. Smok z kolei jest wyjątkowo złośliwy i
wredny dla Sri. Relacja Dae i Tae opiera się na wspólnym chodzeniu
do kościoła. Tabi i Smok z kolei wspólnie chodzą pić. Tabi
ogólnie i w tej kategorii jest pierwszy. Zaliczył już usta
wszystkich swoich dongsaengów. Ogółem mają warunki, żeby robić
pairingi, ale ich nie robią.
(Mam dziwne wrażenie, że ten tekst miał być dłuższy… kk wciąż nie wiadomo, dlaczego stali się znani. Pewnie oni sami tego nie wiedzą XD)
Muszę przyznać, że mój stosunek do nich nie zmienił się za wiele. Boli mnie tylko jedno zdanie: Sri jako maknae wykazuje jakiś tam talent, ale jego pragnienie bycia i męskim i uroczym, przekreśla go.
Muszę przyznać, że mój stosunek do nich nie zmienił się za wiele. Boli mnie tylko jedno zdanie: Sri jako maknae wykazuje jakiś tam talent, ale jego pragnienie bycia i męskim i uroczym, przekreśla go.
Jestem złą fanką T_T <idzie się ukarać, oglądając okropny, smoczy teledysk One of a Kind>
Moze to wlasnie ich najwiekszy atut-nie daja sie zaszufladkowac, nie udaja innych niz sa naprawde, nie robia na sile za aniolki... Wyobrazenie sobie aureolki nad glowa Smoka czy Tabiego przyprawilo mnie o atak smiechu... chociaz czemu nie...? Wiecznosc z takimi "aniolkami"...hmmmm...
OdpowiedzUsuń