Jakiś rok temu, podczas promocji mini albumu One of a Kind zauważyłam coś niepokojącego w smoczej twarzy. Było w niej coś innego, obcego. Zwaliłam to jednak na utratę wagi i nabycie mięśni. Ostatnio jednak znowu coś zaczęło mnie zastanawiać i doszłam do ciekawych odkryć.