1/18/2021

#1 Dramy na które szkoda czasu

Mam nadzieję, że to będzie jedyny taki post. Zazwyczaj znajduję w dramach chociaż jedną postać lub wątek, dla której jestem w stanie przetrawić całą resztę, ale nie tym razem. 

* Niektóre z dram obejrzałam do końca - oczywiście z przewijaniem, a niektóre tylko zaczęłam i zostawiłam. 

    Penthouse


Mieszkańcy Hera Palace - najbardziej prestiżowego adresu w Seulu - należą do koreańskiej elity. Posuną się do wszystkiego dla zwiększenia bogactwa i wpływów oraz by ukryć niewygodne dla nich sekrety - nawet do morderstwa.

Wzięłam się za tą dramę, bo jest nadzwyczajnie poopularna i ma sporo zwrotów akcji. Spodziewałam się, że będzie to coś w stylu "SKY Castle", które było długie i przekoloryzowane, ale w sumie fajne, niestety w "Penthouse" poziom absurdu jest nie na moje nerwy. 

Nie lubię dosłownie żadnej postaci, co nigdy mi się nie zdarza i mam naprawdę dosyć ciągłego wrzeszczenia. Wrzeszczy matka, wrzeszczy córka, wrzeszczy sąsiadka w niemal każdej scenie. Fabuła leży i niczego nie przekazuje. W "SKY Castle" niemal wszystkie zabiegi twórców miały sens i pozostawiły widzów, zwłaszcza rodziców, z refleksją na temat toksycznego systemu szkolnictwa i relacji rodzic-dziecko w Korei Pd. W "Penthouse" nie ma drugiego dna. Są bogaci ludzie, wysoki na 100 pięter budynek, w którym żyją (100 pięter, a rzadko spotykamy innych sąsiadów poza pięcioma głównymi rodzinami), jest morderstwo, jego rozwiązanie i w sumie tyle. To prawdopodobnie jedno z moich największych, dramowych rozczarowań. 

PS Dwa ostatnie odcinki są najlepsze z całej serii. Drama wciąż mi się nie podoba, ale zakończenie było satysfakcjonujące. 

PS2 Obejrzałam trzy sezony i z odcinka na odcinek drama robiła się coraz głupsza - nie zliczę już ile bohaterów nagle zmarło i niedługo potem zmartwychwstało. Nie mogłam jednak przestać oglądać tej serii - tak jest wciągająca!  

Goblin

Kim Shin jest generałem, który zginął tragicznie 900 lat temu i przeistoczył się w nieśmiertelnego goblina. Czeka na tzw. żonę, która potrafi zakończyć jego życie raz na zawsze. Nie spodziewa się jednak, że jest ona postrzeloną licealistką, która widzi zmarłych i w sumie uciekła Śmierci / Ponuremu Żniwiarzowi, za co tamten ją ściga. Zadanie komplikuje też fakt, że oboje zaczynają mieć się ku sobie.

Lubię Gong Yoo i Kim Go Eun, podobały mi się postać Ponurego Żniwiarza i jego bromance z Goblinem, ale nie lubię tej dramy. Owszem ma ciekawe sceny, które pamięta się na długo, ale jako całość nie zdaje już egzaminu. 

I ta różnica wieku... to po prostu niekomfortowe. Nie pozwala mi to łączyć ze sobą głównych bohaterów i w ogóle myśleć o jakiejkolwiek chemii pomiędzy nimi. Szkoda takich aktorów do takiej dramy.

Mask

Byun Ji Sook od zawsze zmagała się z brakiem pieniędzy, głównie przez długi swojego ojca. Jej marzenie o komfortowym życiu wreszcie się spełnia, gdy w wyniku serii zdarzeń "wciela" się w rolę bogatej i niestety zmarłej dziedziczki, niepokojąco podobnej wizualnie do niej samej. 

Dramę zaczęłam, żeby zobaczyć Joo Ji Hoona - mam do niego sentyment od czasów "Goong", jest utalentowany i niesamowicie rozwinął się aktorsko w ostatnich latach. Ale ta drama to był błąd w jego karierze.

Po paru pierwszych odcinkach, nawet mnie wciągnęło. Pokazali nam czarny charakter w osobie Min Seok Hoona, który nieustająco traumatyzował naszą bohaterkę i stwierdziłam, że to całkiem mocny punkt dramy, ale że to również makjang, wkrótce zaczęło się robić dramatycznie aż do przesady i główny łotr stał się po prostu śmieszny. Niczego więcej z tej dramy nie pamiętam...

The King: Eternal Monarch (tylko pierwszy odcinek)


Historia Yi Gona - władcy Korei Pd. z innego wymiaru - oraz policjantki z naszego świata - Jeong Tae Eul. Łączą siły, by rozprawić się z przestępcami, a także by zamknąć drzwi łączące oba światy. 

Sam pomysł na dramę jest co najmniej interesujący i pewnie dlatego była tak oczekiwana przez fanów. Lee Mięcho wygląda tu chyba najlepiej ze wszystkich swoich dram - jest dosłownie księciem na białym koniu. Tylko spójrzcie na niego.



Mimo pozytywnych tonów, nie ma w tej dramie niczego ekscytującego. Nie czułam chemii w relacji głównej pary i niezbyt mnie obeszły ich losy. Można obejrzeć, żeby się popatrzeć na Mięcho, ale to tyle.

Nice Guy


Kang Ma Roo ma poukładane życie, kochającą dziewczynę Han Jae Hee i perspektywę zostania lekarzem. Traci wszystko, gdy bierze na siebie winę za morderstwo, które popełniła Jae Hee i zostaje skazany na karę więzienia oraz zakaz wykonywania zawodu. 

Po latach, już na wolności, dowiaduje się, że Jae Hee o nim zapomniała i wyszła za mąż dla pieniędzy. Ma Roo postanawia się na niej zemścić, wykorzystując do tego jej pasierbicę - Seo Eun Gi. 

Aktorstwo w "Nice Guy" jest prawdopodobnie najlepsze spośród wszystkich obecnych tutaj dram. Mamy ładnego, ale złego chłopca Song Joong Ki, dobrze napisane bohaterki i perspektywę wolno rozwijającej się zemsty, czyli podwaliny pod serial były zrobione dobrze, ale... to chyba najnudniejsza drama jaką przyszło mi oglądać. Zaczęłam kilka lat temu, a skończyłam w zeszłym roku i to mocno z przewijaniem. Nie wiem co ze mną jest nie tak, ale nie byłam w stanie jej docenić. 


Jak widzicie, nie są to jakieś okropne dramy, których nie da się oglądać. Kilka z nich odniosło nawet oszałamiający sukces i jeśli Wam się podobały, macie mój 100% szacunek. Mi jednak nie przypadły do gustu i wraz z końcem tego posta, puszczam je wszystkie w niepamięć. 

2 komentarze:

  1. Dzięki za wskazówki.

    Goblina zmogłam gdzieś do połowy i nie dałam rady dłużej. Po tej dramie w głowie został mi tylko OST, bo wiodąca piosenka naprawdę wpada w ucho.

    Mask i Nice Guy odpadły po pierwszym odcinku, Monarchię wciąż odkładałam do obejrzenia na potem, ale po tej antyreklamie poszukam czegoś lepszego.

    Ja nie mam dram do "niepolecenia", bo jeśli mnie coś nie zainteresuje po pierwszym odcinku, po prostu odpuszczam.
    I wcześniej długo selekcjonuję dramy do obejrzenia- czytam komentarze na DQ, oglądam jakieś zwiastuny na YT, kieruję się poleceniami na różnych blogach i forach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo jak ty. Kiedyś jeszcze starałam się obejrzeć wszystko, co zaczęłam do końca, ale teraz szkoda mi czasu :D

      Usuń